Koronawirus daje się wszystkim we znaki, więc w tym odcinku Międzypokoleniówki Patrycja Hurlak i Hanna Hurlak wracają do źródeł tego cyklu, czyli jest na luzie i sporo chichotu, bo dziś mowa jest o kuchennych wpadkach.
A jakie Wy zaliczyliście kuchenne wpadki? Zdradźcie w komentarzach na naszym Facebooku lub na YouTube 🙂
Wiele osób ma swoje wyobrażenia na temat biskupów. Często oparte są one na stereotypach, a przez to po prostu nieprawdziwe. W swoim cyklu „Biskup też człowiek” Patrycja Hurlak pokazuje nam biskupów takimi, jakimi naprawdę są, czyli jako ludzi z krwi i kości. Każdy z nich ma swoje wady i zalety, radości i smutki, lepsze i gorsze dni.
Jeśli jednak ktoś ma w głowie wizerunek biskupa jako księcia, to dzisiejszy gość, bp Marek Solarczyk, biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej zdecydowanie do takiego wizerunku nie pasuje. Sam gotuje, sam robi zakupy, na spotkania jeździ tramwajem, cały czas uczy też katechezy w jednej z warszawskich szkół. Bp Marek jest delegatem Episkopatu ds. młodzieży. Znany jest też z codziennej aktywności na Twitterze.
Nie obawiajcie się – choć tytuł brzmi groźnie, to wcale nie zapowiadamy w nim apokalipsy.
Dzisiejszy odcinek Międzypokoleniówki jest wyjątkowy, bo Patrycja Hurlak i Hanna Hurlak kierują go nie tylko do widzów swojego kanału, ale też do młodych ciałem i duchem, którzy wezmą udział w III Forum Młodych „Ogień z nieba”, które odbędzie się w Szczecinie, ale online. Patrycja będzie jedną z prelegentek na forum.
Hasłem tegorocznego forum jest „Gdybym miał wiarę”. No, właśnie. Czy na pewno mamy wiarę? A gdybyśmy mieli taką silną, pełną wiarę, to co zmieniłoby się w naszym życiu? A może już ją mamy? Podzielcie się swoimi myślami w komentarzach na YouTube lub na naszym Facebooku.
Zastanawiałam się co powinnam zrobić w sytuacji sporu toczącego, jak choroba, dzisiaj moją ojczyznę. Mając wciąż w głowie słowa, że Pan Jezus nie dyskutował ze złym duchem, tylko go wyrzucał, też nie planowałam wchodzić w debatę publiczną, aby nie podsycać konfliktu. Pomyślałam, że skupię się na modlitwie i umartwieniach w intencji otrzymania „światłych oczu serca” (por. Ef 1, 18) dla wszystkich, którzy uczestniczą w tym sporze.
Jednak zawstydziła mnie młoda kobieta, 20-letnia Agnieszka Wierzbicka, publikując na swoim profilu w mediach społecznościowych odważną wypowiedź,w której pisze, dlaczego #NieStrajkuje.
Po tych słowach nie mogłam już milczeć. Choć wstyd mi, że tak długo z tym czekałam. Dla mnie bowiem sprawa jest jasna, czyli, że moja wolność zawsze jest ograniczona wolnością i prawami drugiego człowieka. Nie mam prawa pozbawiać kogoś życia tylko dlatego, że jest mi niewygodny. Obojętnie czy jest to sąsiad, morderca, chory psychicznie, sparaliżowany czy niepełnosprawne dziecko. Moja wolność kończy się na tym, że mogę taką osobę odrzucić, nie chcieć jej w swoim otoczeniu, ale nie mam prawa jej zabić.
Wierzę, że człowiekiem stałam się już od poczęcia. Nie byłam tylko zlepkiem komórek, ale umiłowanym dzieckiem ukształtowanym w łonie matki przez Boga (por. Jr 1,5; Gal 1,15), kochanym i oczekiwanym. Gdy okazało się, że ciąża stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia i życia mojej mamy, zalecono aborcję. W takiej sytuacji, również i dzisiaj, przepisy pozwalają na ratowanie w pierwszym rzędzie życia matki, nawet gdyby miało to wiązać się ze śmiercią dziecka. W moim przypadku ratunkiem dla mamy było usunięcie mnie, bo organizm odrzucił ciążę. Mama wiedziała, że chcąc donosić ciążę, może sama stracić życie. Zdawała sobie sprawę też z tego, że w każdej chwili może mnie stracić przez poronienie. Mogła też przypuszczać, że będę chora. Walczyła jednak jak lwica o dziecko, którego jeszcze nie znała.
Gdy wybuchły strajki nie mogłam spać przez kilka dni z nerwów. Zapytałam mamę, czy gdybym urodziła się chora, to by mnie nie kochała? Oczywiście zaprzeczyła. Nie mogłam jednak pozbyć się myśli, że tak wiele osób na ulicach domaga się prawa do wyboru, czy taką „mnie” zabić czy nie?
Poczułam się jak w sądzie, bez prawa głosu… bo przecież będąc pod sercem matki, czyli w miejscu, które powinno być dla mnie najbezpieczniejszym na świecie, nie miałam jak skorzystać z przysługujących mi praw, czyli choćby obrońcy z urzędu. Jak miałabym więc obronić się przed karą śmierci za czyn moich rodziców?
Dlatego serce mi krwawi gdy patrzę na strajki i hejt, który uderza w osoby chcące być adwokatem dzieci nienarodzonych.
Rozumiem, że nie przekonamy siebie nawzajem. Ten, kto traktuje życie poczęte jako zlepek komórek, nie zrozumie tego, który traktuje poczęcie, jako początek życia nowego człowieka, i wzajemnie. Jednak język wulgaryzmów i agresji nie przystoi obu stronom. Szanujmy się wzajemnie, rozmawiajmy merytorycznie, bo złość i nienawiść jest zawsze złym doradcą.
Pozostaję w modlitwie o POKÓJ
Patrycja Hurlak
PS. Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski wezwała do modlitwy o pokój i zaproponowała taki tekst modlitwy:
MODLITWA O POKÓJ (na motywach Listu do Efezjan]
Panie Jezu Chryste,
Ty, który jesteś naszym pokojem,
Ty, który zburzyłeś rozdzielający ludzi mur – wrogość,
Ty, który ludzi dalekich czynisz bliskimi,
Ty, który w sobie zadałeś śmierć wrogości!
Prosimy, zadaj śmierć także jakiejkolwiek wrogości w nas!
Daj nam światłe oczy serca, byśmy przestali widzieć w sobie wzajemnie przeciwników, a zobaczyli współdomowników – w Twoim Domu, a także w tym domu, który ma na imię Polska;
Nawróć nasze wzajemne myślenie o sobie, i daj nam słowa i czyny na miarę tego nawrócenia.
Włóż nam w usta – a jeszcze wcześniej w nasze myśli – słowa, które budują, nie rujnują; leczą, nie zadają ran; pocieszają, nie odbierają nadziei; niosą pokój, nie wywołują agresji.
Wskaż nam czyny konkretnej miłości i miłosierdzia, wokół których odbudujemy naszą wspólnotę. Zwłaszcza w tak trudnej, obecnej chwili pandemii poprowadź nas do osób chorych i starszych, tych, którzy przebywają na kwarantannie i tych, którzy opłakują swoich zmarłych. Pomnóż w nas ofiarność i współczucie.
Uczyń każdego z nas „nowym człowiekiem”, a nastanie pokój!
Modlimy się za wszystkich!
O mądrość i pragnienie dobra wspólnego dla każdego, kto w obecnym sporze zabiera głos;
Za polityków wszystkich opcji w parlamencie i poza nim.
Za tych, którzy modlą się w kościołach, i za tych, którzy demonstrują.
Za wierzących w Boga, i za tych, którzy wartości prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna wywodzą z „innych źródeł”;
Również za tych, którzy w tej chwili wcale ich nie szukają.
Ty – rozpoznany czy nierozpoznany – znajdź drogę do każdego z nas, wskaż nam właściwe drogi ku sobie nawzajem. I skutecznie nas po nich poprowadź.
Dzisiejszy odcinek Międzypokoleniówki ma szczególnego gościa. Jest nim błogosławiona Karolina. Z tej okazji Patrycja specjalnie się wystroiła i ma spinkę z pawiem. Wiecie, czego symbolem jest paw? Dowiecie się tego z filmu.
Jakie jeszcze święte koleżanki, poza bł. Karoliną Kózkówną, ma Patrycja? Dlaczego ulubionym świętym Hanny jest św. Józef z Kupertynu, latający mnich? A jaki jest Wasz ulubiony święty? Zerknijcie do Litanii do wszystkich świętych, odmówcie ją i wybierzcie sobie jednego, który będzie Wam towarzyszył przez najbliższy rok.